"Mogłem powiedzieć do Pana tylko: „Co czynisz ze mną? Teraz to Ty przejmujesz odpowiedzialność. Musisz mnie prowadzić! Ja tego nie potrafię. Jeśli mnie chciałeś, to musisz mi też pomóc!”. W takim duchu 78-letni kardynał Joseph Ratzinger przyjmował swój wybór na Stolicę Piotrową. Opowiedział o tym w książce Światłość świata. I oto, gdy wierni dowiedzieli się, że stoi przed nimi papież Benedykt XVI, już w jego pierwszych słowach usłyszeli pokorną ufność, wolną od lęku: „Po wielkim papieżu Janie Pawle II kardynałowie wybrali mnie - prostego i skromnego pracownika winnicy Pańskiej. Pociesza mnie fakt, że Pan potrafi działać także poprzez narzędzia niedoskonałe. Powierzam się waszym modlitwom. W radości zmartwychwstałego Pana i ufni w jego pomoc, idziemy naprzód. Pan nas wspomoże, a Matka Boża będzie po naszej stronie”.

Taki był Benedykt XVI: skromność i głęboka wiara, mądrość i pracowitość. Jego wkładem, jeszcze jako kardynała, jest Katechizm Kościoła Katolickiego – on kierował pracami komisji, która go przygotowała. Po kilku latach pontyfikatu można było usłyszeć opinię, że kiedyś jeździło się do Rzymu zobaczyć Jana Pawła II. Potem jeździło się posłuchać Benedykta. Jego podejście do wiary fascynowało. Wiedział, że wiara szuka zrozumienia, a o zrozumiecie łatwiej, gdy przekaz jest prosty na ile to możliwe. Takie są trzy tomy książki Jezus z Nazaretu. Tak też przygotowywał cotygodniowe katechezy na audiencje ogólne.

Zapraszam na wspólną modlitwę za Papieża seniora. Zachęcam do lektury zarówno jego Jezusa z Nazaretu, jak i wydanych po polsku tekstów katechez.

J. Polak SJ

Przeczytaj Bilans Pontyfikatu